31 grudnia 2011

kruche ciasto z makową warstwą.

... czyli, przedłużamy Świąteczne smaki.
Ciasto to jest bardzo proste w wykonaniu i pyszne.
Coś jakby kutia w bardziej zestalonej formie.
Spód zrobiłam wytrawny, dzięki temu smak maku jest jeszcze bardziej wyrazisty.
Smakuje pysznie, bo jest nieprzesłodzone. Do tego idealnie pasuje kieliszek Porto (albo i więcej..).
Gorąco polecam.

No i.. szczęśliwego Nowego Roku :) Oby był bardziej udany niż 2011! <3

Kruche ciasto z makową warstwą.

Spód:
- 2 i 3/4 szklanki mąki (wymieszałam 3 różne razowe mąki: orkiszową, pszenną i żytnią)
- 1/5 szklanki oliwy z oliwek + 50 g masła pokrojonego na drobne kawałeczki
- szczypta soli
- 1 jajko
- łyżka jogurtu naturalnego

Mąkę wymieszałam z masłem, rozcierając je między palcami, tak aby pokruszyło się na bardzo drobne kawałeczki. Dodałam resztę składników, szybko zagniotłam, zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki (musi być w niej minimum godzinę, ewentualnie możesz je włożyć do zamrażalnika - wtedy wystarczy ok. pół godziny:)

Masa makowa:
- 400 g maku (namoczonego dzień wcześniej, zmiksowanego dokładnie, ugotowanego i zmiksowanego, po raz kolejny, z małą ilością wody po gotowaniu)
- 5 łyżek miodu (ja zmieszałam różne rodzaje: gryczany, mniszkowy i rzepakowy)
- 5-6 łyżek jogurtu naturalnego
- bakalie, po garści (lub dwóch, na oko;) : daktyli, fig, śliwek, migdałów, żurawiny, rodzynek
- trochę cynamonu, kardamonu i rumu, skórka z pomarańczy i z cytryny

Zblendowany mak, jeszcze gorący, wrzuciłam do miski.
Do blendera dodałam resztę składników (oprócz żurawiny). Zmiksowałam dokładnie (włączyłam w moim mikserze funkcję podgrzewania, żeby łatwiej suszone owoce się zblendowały). Powstałą masę przełożyłam do wyżej wymienionej miski.
Dosypałam żurawinę, wymieszałam.
Zostawiłam na parę godzin do ostygnięcia i przegryzienia się smaków.

-> Kruchym ciastem wykleiłam prostokątną formę, wylałam na nie masę makową. Piekłam 45 minut w temperaturze 180 stopni z termoobiegiem.

-> Poczekajcie, aż wystygnie. Na ciepło nie smakuje tak pysznie (sprawdzałam, ale nie..tym razem nie poparzyłam sobie języka :D)!!!



Pozdrawiam, mordeczki! Udanej zabawy!!!

23 grudnia 2011

.trufle korzenne. / świąteczne życzenia

Witajcie!
Ostatni już przepis na świąteczne słodkości, trochę się tego nazbierało, wyszło mi łącznie ponad 400 sztuk pierniczków, ciasteczek, trufli... Ale opłacało się, a ja się genialnie przy tym bawiłam.

*Korzenne trufle*

1. Upiekłam wegański biszkopt piernikowy, który po wystygnięciu pokruszyłam na jak najmniejsze drobinki.
   
    Składniki: (wystarczy wszystko razem wymieszać:)
-> 2 szklanki mąki razowej orkiszowej
-> 2 łyżki brązowego cukru aromatyzowanego wanilią + 2 łyżki miodu
-> 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
-> 1/3 szklanki oleju
-> 1 szklanka wody
-> szczypta soli
-> łyżka cynamonu, łyżka kardamonu, łyżeczka gałki muszkatołowej, łyżeczka podlaskiej przyprawy do piernika

 Piekłam 45 minut w temp. 180 stopni (z termoobiegiem).

2. Przygotowałam masę, która pozwoliła związać drobinki ciasta w truflę.

-> 3 łyżki twarożku (ja robię sama, blendując twaróg z jogurtem naturalnym i olejem lnianym, ale możecie dać  jakiś serek kremowy np. mascarpone , albo jogurt sojowy lub silken tofu w wersji wegańskiej :)
-> 3 łyżki powideł śliwkowych
-> spooooory chlust domowej wiśniówki :P

* Masę wymieszałam z drobinkami ciasta i ugniatałam tak długo, aż wszystko się razem połączyło - powstała kremowa masa bez grudek.

3. Formowałam kulki, które ułożyłam na tacy wyłożonej folią aluminiową i chłodziłam parę godzin w lodówce.

4.  Roztopiłam gorzką czekoladę w kąpieli wodnej. Każdą kulkę maczałam w czekoladzie (robiłam to za pomocą łyżeczki i wykałaczki, ale możecie wypracować swoją własną, fantastyczną metodę:P), odkładałam na tacę i obsypywałam bakaliami.

Przygotowałam sobie suszoną żurawinę, morelę, śliwkę, orzechy włoskie, płatki migdałów i sezam.

Trufle należy przechowywać w lodówce:) 

Kulki te są świetne: z zewnątrz twarda, zimna, chrupiąca gorzka czekolada i bakalie, a w środku mięciutka, bardzo aromatyczna, lekko alkoholowa trufla. Polecam!!





***

No i z racji, że to mój ostatni świąteczny przepis, chcę Wam życzyć radosnych, pełnych spokoju i miłości Świąt:)


22 grudnia 2011

^^rogaliki migdałowo-cytrynowe z karmelem i kardamonem^^ / dalszy ciąg świątecznych wypieków.

Absolutna bomba!
Niedawno wyjęłam je z piekarnika, zjadłam 3. Są obłędne i nie wiem czy wytrwają do soboty:D
Ale do rzeczy.

Rogaliki migdałowo-cytrynowe z karmelem i kardamonem

1. Rozpuściłam w kąpieli wodnej: ok. 100 g masła, skórkę z 1 cytryny, sok z połówki cytryny, 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej, szczyptę soli, trochę kardamonu, oraz gałki muszkatołowej, łyżkę miodu

2. Gdy powyższa masa przestygła, wmieszałam: 1 jajko, 1 szklankę skarmelizowanych płatków migdałowych zmielonych na pył (zrobiłam karmel z kilku łyżek cukru i wsypałam do niego ok. szklankę płatków migdałowych, duuużą szczyptę kardamonu i zostawiłam do zastygnięcia).

3. Gotową masę owinęłam w folię, wsadziłam na pół godziny do zamrażarki. Cięłam na małe kawałki, rolowałam wałeczki, formowałam rogaliki. Z wierzchu posypałam brązowym cukrem i płatkami migdałowymi. Piekłam w 180 stopniach z termoobiegiem przez 15 minut (ale ten czas zależy od grubości Waszych rogalików).





Oprócz tego, zrobiłam również herbatniki z rodzynkami i skórką pomarańczową (to połączenie jest czadowe!!).

Herbatniki z rodzynkami i skórką pomarańczową

1. Podgrzewamy w rondelku i zostawiamy do lekkiego ostudzenia:
-> 1/3 szklanki tłuszczu (zmieszałam masło z oliwą z oliwek)
-> skórkę z 1 pomarańczy
-> 3 łyżki rodzynek
-> 1,5 łyżki octu jabłkowego (uwierzcie mi, jest niezbędny.. no ale w razie czego, możecie go zastąpić sokiem z cytryny, ew. pomarańczy)
-> szczyptę soli, cynamonu, kardamonu
-> 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej

2. Gdy powyższa masa lekko przestygnie, dodajemy:
-> 1 szklankę płatków owsianych górskich
-> 1,5 szklanki mąki (zmieszałam żytnią razową i orkiszową razową:)

3. Wsadzamy na jakiś czas do lodówki/zamrażarki. Następnie formujemy kulki, lekko je spłaszczamy. Pieczemy w 180 stopniach kilkanaście minut (w zależności od grubości kulek).



I ostatni przepis na Ciasteczka z masła orzechowego (bez mąki), niestety nie mój.... słowo w słowo taki jak na blogu foodmess. Polecam, naprawdę. Ciasteczka te smakują jak.. skoncentrowane masło orzechowe, bomba!



Pozdrawiam:*

21 grudnia 2011

arbuzowe pierniczki świąteczne. !!!

Cześć:)
Wczoraj piekłam pierniczki..wyszło mi ich koło 330.
Jakieś 3 godziny pracy plus dzisiaj godzina dekorowania. Oczywiście warto było, muszę przyznać że są to najlepsze pierniczki mojego życia <serio>

Przepis hmm.. Wszystko było robione mocno na oko, trochę dosypywane a trochę zabierane.

Robienie ciacha na moje pierniczki przebiegało w sumie w III etapach:

I. Podgrzałam w rondelku 200 g masła, 2 szklanki słodkości (mieszanka miodów: wielokwiatowego, mniszkowego i rzepakowego z ciemną melasą buraczaną), przyprawy (no i tu się zaczyna temat mniej-więcej.. jakieś 2 łyżki Podlaskiej Przyprawy do piernika, 2-3 łyżki cynamonu, 2 łyżeczki gałki muszkatołowej, 1,5 łyżeczki kardamonu, 5-6 utartych w moździerzu na pył goździków).
Następnie, gdy zawartość rondelka się zagotowała a aromaty się połączyły, odstawiłam rondel aby trochę przestygł (żeby masa była ciepła, a nie wrząca).

II. Połączyłam masę miodowo-maślaną z 3 szklankami mąki (1 szklanka razowej orkiszowej, 1 szklanka razowej pszennej i 1 szklanka razowej żytniej), 1 jajkiem, 1 łyżeczką sody i szczyptą soli.
Odstawiłam na około godzinę.

III. Ciasto, mimo wyleżakowania, było dość luźne, więc wgniotłam w nie dodatkową ilość mąki. Następnie urywałam po kawałku, rozwałkowywałam, podsypywałam znowu mąką, bo było ciągle zbyt rzadkie.. no a potem wycinałam różne kształty.
Generalnie myślę że dodałam jeszcze ok. 2 szklanki mąki żytniej razowej.

Piekłam każdą partię dokładnie 9 minut w 180 stopniach z termoobiegiem (bo ciasto rozwałkowywałam dość cienko).

Trzeba pilnować, żeby pierniczki się nie przyrumieniły zbyt mocno, bo będą gorzkawe. Bezpośrednio po wyjęciu z piekarnika są bardzo miękkie, ale po lekkim ostygnięciu mocno twardnieją.
Ale wiecie co? Chyba dzięki temu że użyłam tylko mąki razowej, nie są twarde jak kamień. Są po prostu bardzo chrupiące, co mnie niezmiernie cieszy, bo z tego wynika że można je naprawdę upiec na ostatnią chwilę :)))

Pierniczki dekorowałam w różny sposób:
-> sklejałam je lukrem ukręconym z cukru pudru (zrobionego z brązowego cukru) i ubitego białka jaja (piernikowe choinki)
-> dekorowałam lukrem ukręconym z powyższego cukru pudru i wrzątku oraz soku z cytryny, a następnie na lukier kładłam kawałek orzecha włoskiego (smaki luru, orzecha włoskiego i piernika mega dobrze się uzupełniają, jest to dla mnie najgenialniejsze połączenie smakowe tych świąt:D)
-> przyozdabiałam czekoladą (rozpuszczoną w kąpieli wodnej) za pomocą pseudo-rękawa cukierniczego zrobionego ze zrolowanego papieru do pieczenia. Na wierzch kładłam następnie płatki migdałów i suszoną żurawinę.
-> ciasteczka o tym samym kształcie sklejałam za pomocą powideł śliwkowych.
-> powidła śliwkowe nakładałam również na surowe ciasto (dokładnie na środek kwadratu wyciętego z surowego ciasta), które zlepiałam jak pieroga - powstały bardzo smaczne i mięciutkie ciastka z nadzieniem śliwkowym:)
-> skarmelizowałam również trochę brązowego cukru, a następnie dorzuciłam płatki migdałów. Taką mieszankę kładłam na gorąco na upieczone pierniczki.








Opcji jest mnóstwo, mam nadzieję że moje pomysły się komuś przydały.
Niebawem wrzucę więcej świątecznych przepisów,
pozdrawiam Was wszystkich :*

7 listopada 2011

Risotto dyniowe z pieczarkami, rozmarynem, parmezanem i prażonymi płatkami migdałów.

Cześć!
Dzisiaj przygotowałam naprawdę warte powtórzenia danie.. Zainspirował mnie do niego mój nowy nabytek: książka kucharska Sophie Dahl (uwielbiam tą babkę!).
Risotto to jest zdecydowanie zaskakujące w smaku.. bardzo kremowe, lekko słodkawe, pikantne, o delikatnym aromacie grzybów i imbiru.
Bez zbędnych wstępów bardzo, bardzo, BARDZO polecam (bo jest to jedna z pyszniejszych rzeczy którą zrobiłam ostatnio!).
Muak :*

Risotto dyniowe z pieczarkami, rozmarynem, parmezanem i prażonymi płatkami migdałowymi.

Składniki na 3 porcje:

- 200 g brązowego ryżu
- 1 kg dyni (po obraniu)
- 3 duże garście pieczarek
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- chlust oliwy z oliwek
- przyprawy: sól, pieprz cytrynowy, chilli, rozmaryn. tymianek, gałka muszkatołowa, imbir suszony, kardamon

- 2 łyżki serka śmietankowego, garść startego parmezanu, łyżeczka musztardy, garść posiekanej natki pietruszki

- uprażone płatki migdałów

Przygotowanie:

Na oliwie z oliwek poddusiłam czosnek i cebulę (posiekane), razem z ziołami.
Wsypałam ryż, dusiłam dalej, aby się zeszklił.
Wlałam wodę (2 razy więcej niż ryżu), wsypałam resztę przypraw i gotowałam pod przykryciem.
Po 15 minutach wrzuciłam pokrojoną w kostkę dynię (mniej więcej 1 cm) oraz pieczarki pokrojone na duże kawałki (też koło 1-2 cm). Gotowałam, często mieszając, aż ryż się ugotował (ale pozostał al dente - zajęło mi to koło 40 minut), dynia się rozpadła a pieczarki porządnie ugotowały.
W międzyczasie przygotowałam w misce serek z musztardą, pietruszką i parmezanem. Gdy risotto było gotowe (lekko lejąca konsystencja), zdjęłam je z gazu i wmieszałam w nie powyższy serek.
Dałam odpocząć zawartości garnka koło 5 minut.
Podprażyłam migdały.

Risotto podałam posypane płatkami migdałów oraz posypane delikatnie parmezanem.




























Smacznego!!!

31 października 2011

Makaron, brokuł i Parmigiano Reggiano. Pyszna prostota..

Dzisiaj przyszła pora na przepis który swoją prostotą zdecydowanie wojuje moje kubki smakowe. Wstęp jest zbędny.

Składniki:
- razowe tagliatelle (3 gniazdka na porcję)
- kawałek brokuła pocięty na małe różyczki
- chlust oliwy z oliwek
- garstka parmezanu (u mnie Parmigiano Reggiano prosto z Włoch;)
- chlust sosu sojowego
- utarty ząbek czosnku
- zioła: czubryca, tymianek, Podlaska Przyprawa dla wegetarian
- chilli, sporo
- trochę wody z gotowania makaronu

Przygotowanie:
Czas gotowania mojego makaronu (al dente) wynosi 10 minut. Gdy wrzucam makaron do wrzątku i mija 5 minut, dorzucam do niego brokuły. Odcedzam po następnych 5 minutach.
W międzyczasie mieszam resztę składników w misce. Po odcedzeniu makaronu i brokułów wrzucam je z powrotem do garnka, mieszam z zawartością miski i odrobiną wody po gotowaniu i jeszcze przez jakąś minutę duszę wszystko razem aż do roztopienia się sera i powstania kremowego sosu.
Czasami posypuję pestkami dyni.
Wcinam od razu!!
Miaaaaaaaaaaam!

10 października 2011

Zupa z dyni, zupełnie wyjątkowa:)

Na targu dziś znalazłam Pana który miał warzywa ze swojej działki.. Widać to było, ponieważ nie należały do najpiękniejszych, ale ich smak zdecydowanie mnie powalił.
Fajnie trafić na takiego staruszka:)

Z racji, że zimno, musiałam zrobić zupę dyniową.
Wyszła tak pyszna i o tak zaskakującym smaku, że muszę się nią z Wami podzielić!

zupa dyniowa

- ok. 3 kg dyni pokrojonej w małą kostkę
- chlust oliwy z oliwek
- przyprawy: suszony imbir, cynamon, chilli, gałka muszkatołowa, czubryca, podlaska przyprawa dla wegetarian, tymianek, oregano, 'jaś i małgosia' (zmielony susz warzywny), sporo sosu sojowego
- 1 mała papryka pokrojona w bardzo drobną kosteczkę
- 1 marchewka, też drobna kostka
- 1,5 łyżki nasion lnu

Najpierw poddusiłam dynię z wszystkimi przyprawami na oliwie z odrobiną wody. Następnie dodałam więcej wody (tyle ile chciałam mieć zupy), oraz marchewkę i paprykę. Gotowałam jakieś 20 min, po czym wrzuciłam len.
Dałam jej odpocząć 5 minut, pougniatałam trochę dynię łyżką, żeby się częściowo rozpadła.
Wlałam do miski i posypałam pestkami dyni (super się komponują i mile przełamują konsystencję).


Właśnie zjadłam michę tej zupy i zaraz lecę po następną, jest niesamowita!! :)

26 czerwca 2011

Ciasteczka owsiane. Omnomnomnommm

W sieci jest mnóstwo przepisów na ciastka owsiane, albo batoniki owsiane.
Jakoś żaden mnie do końca nie przekonuje.
Już dość dawno temu wymyśliłam swój własny przepis na ciasteczka owsiane. Nie są ani bardzo słodkie, ani bardzo tłuste. Takie w sam raz. Wieloskładnikowe. Aromatyczne, chrupiące. Po prostu bombowe:)

Moje ciasteczka owsiane
(wyszło mi ich dość dużo - koło 50 - dlatego że robiłam niewielkie):

Składniki:

MOKRE
- 2 jajka
- 1 dojrzały banan
- 2 porządne łyżki masła orzechowego
- 2 łyżki syropu z agawy + 2 łyżki brązowego cukru dark muscovado
- chlust mleka (kilka łyżek)
- 2 łyżki oleju kokosowego
- szczypta soli
- kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia (u mnie kamień winny)

SUCHE
- 1/3 szklanki posiekanych migdałów
- 2/3 szklanki wiórków kokosowych
- 1/2 szklanki ziaren słonecznika
- 1,5 szklanki płatków owsianych górskich
- 1,5 szklanki musli
- 3/4 szklanki mąki orkiszowej razowej
- 1 gorzka czekolada posiekana na drobne kawałki

Przygotowanie:
Dziecinnie proste. Najpierw mieszamy wszystkie mokre składniki na gładką masę. Potem wsypujemy wszystkie suche, mieszamy. Wykładamy za pomocą łyżki równomierne kupki masy na blasze do pieczenia, uklepujemy palcami.
Pieczemy 15 minut w temperaturze 180 stopni.
Voila!



23 czerwca 2011

Muffiny bananowo-owsiano-orzechowe i sałatka z rubinami ;)

Miałam ochotę na naprawdę pyszne śniadanie i inne niż owsianka czy tost lub jajecznica.
Dlatego wczoraj przygotowałam masę na muffinki, a dzisiaj rano upiekłam. Naprawdę super sprawa!

Muffinki bananowo-owsiano-orzechowe

(składniki na 6 babeczek)

Składniki suche:
-0,5 szklanki mąki graham
- 4 łyżki płatków owsianych
- 3 łyżki posiekanych migdałów
- szczypta soli
- łyżeczka kamienia winnego (ale można dać zamiast tego 0,5 łyżeczki sody + 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia lub po prostu łyżeczkę proszku do pieczenia)

Składniki mokre:
-jajko
- 2 łyżki oliwy z oliwek + łyżka oleju kokosowego (można oczywiście użyć 3 łyżek oliwy, lub roztopionego masła)
- 2 duże dojrzałe banany
- 2 łyżki jogurtu naturalnego

Nadzienie:
-masło orzechowe

-> Ja zrobiłam tak, że do miski wrzuciłam banany, rozciapałam je widelcem, następnie dodałam resztę mokrych składników, wymieszałam to dokładnie razem (widelcem).
-> Następnie wsypałam po kolei wszystkie suche składniki i wymieszałam tym samym widelcem, aż do uzyskania w miarę jednolitej, ale ciągle lekko grudkowej konsystencji.
-> Z papieru do pieczenia wycięłam prostokąty, ułożyłam je w foremkach.
-> Na spód nałożyłam łyżkę masy muffinkowej, na to ok. 2/3 łyżeczki masła orzechowego, a następnie przykryłam to drugą łyżką masy muffinkowej.
-> Wierzch posypałam pestkami słonecznika i wiórkami kokosowymi.

Babeczki piekłam w temperaturze 180 stopni przez jakieś 35 minut (trzeba sprawdzać patyczkiem).
Ciasto jest ciężkie, bardzo wilgotne, lekko klejące, ale niesamowicie pyszne! Takie kwaskowo-słodkie. Mniam!

Właśnie muffiny są o tyle cudowne, że można do nich włożyć wszystko i je przygotować na wieczór przed,żeby rano mieć pyszne bułeczki na śniadanie! :)

Do muffinek zrobiłam sałatkę z 0,5 banana, 1 nektarynki i dużej garści porzeczek zerwanych w ogrodzie. Polałam owoce połówką łyżeczki tahini i odrobiną soku z cytryny.
Do tego kawa i jestem w niebie. Mniam mniaaammmm!




15 czerwca 2011

Mleczna owsianka z truskawkami i ziarnami:)

Dziś nic odkrywczego, po prostu pyszne zdrowe śniadanko :)

Owsianka:
3 łyżki płatków owsianych górskich
1 łyżka kaszy jaglanej
woda+mleko w stosunku 1:1
szczypta soli
łyżeczka brązowego cukru

Płatki i kaszę podprażyłam na patelni, zalałam wodą i mlekiem, dodałam cukru i soli i gotowałam początkowo odkryte (bo kipiało), a następnie pod przykryciem (jak już trochę zgęstniało). Po około 15 minutach, jak już kasza się ugotowała, przełożyłam owsiankę do miseczki i dałam jej chwilkę odpocząć.

Następnie pokroiłam truskawki, ułożyłam je na owsiance i posypałam pokruszonym ciasteczkiem (same ziarna sezamu i dyni w karmelu), które kupiłam w piekarni:)

Do tego kawa z ekspresu z odrobiną mleka. Pyszności!!!!!!



Na misce ślad po wziętym kęsie - nie mogłam się powstrzymać!
Pozdrawiam:*

3 czerwca 2011

Placuszki owsiane z serkiem sernikowym i truskawkami:D mniaaaam

Oj, dawno mnie tu nie było. Problemem w zasadzie jest brak aparatu i praktykowane przeze mnie ciągłe włóczęgostwo;)
Ale nie mogłam nie napisać o tych pysznych placuszkach, bo stanowiły bombowe śniadanie, po którym naprawdę można wiele!;D

Placuszki owsiane:

3 łyżki płatków owsianych górskich zalane wrzątkiem, aż wchłonęły wodę
1 jajko
ok. pół szklanki mleka
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli,odrobina cukru
i tyle mąki (ja dałam razową orkiszową drobno mieloną) żeby powstała konsystencja gęstej śmietany, taka trochę pancakesowa
ok łyżka -1,5 oliwy z olwekz pierwszego tłoczenia

Do tego wymieszałam w miseczce serek kanapkowo-sernikowy z cukrem pudrem.

Placuszki układałam na talerzu, przekładając serkiem. Na wierzchu również posmarowałam serkiem, ułożyłam przepołowione truskawki i posypałam posiekanymi migdałami.
Mniam mniammmm!


Wiem że zdjęcie takie sobie, ale robiła je moja koleżanka, której podałam ów specjał do łóżka i nie mogła się doczekać aż spróbuje:P
Pozdrawiam:*

19 kwietnia 2011

Tarta z borówkami i truskawkami skąpanymi w mleku kokosowym

Zmysłowa, owocowo-kremowa tarta. Jest rewelacyjna, wegańska, na pewno zrobię ją jeszcze niejeden raz... Zaskakujące połączenie kokosu z borówką i truskawką, w towarzystwie kremu który wytworzył się z mleka kokosowego, siemienia lnianego i cukru. Re we lac jaa!!

Spód
ok. 0,5 szklanki migdałów
ok. 6 łyżek płatków owsianych
ok. 3 łyżki kaszy jaglanej
2 łyżki brązowego cukru trzcinowego

3/4 szklanki mąki graham
2 łyżki mleka kokosowego, 2 łyżki oliwy z oliwek
szczypta soli

Masa:
borówki i truskawki mrożone
3 łyżki cukru
pół puszki mleka kokosowego
duża szczypta cynamonu
mieszanka zmielonych migdałów, kaszy jaglanej i cukru
3 łyżki siemienia lnianego

Przygotowanie:
I. Do blendera wsypałam migdały, kaszę jaglaną, cukier i płatki owsiane. Zmiksowałam na gładką mąkę.
II. Do miski wrzuciłam mrożone borówki i mrożone truskawki (jak były większe to je rozłupywałam na kilka części). Posypałam 3-4 łyżkami zmielonej mączki migdałowo-owsianej, siemieniem lnianym, cukrem, cynamonem, wlałam mleko kokosowe i wymieszałam.
III. Do reszty mączki migdałowo-owsianej wsypałam mąkę graham, polałam to mlekiem kokosowym i oliwą, dodałam szczyptę soli i zagniotłam.
IV. Okrągłą formę do pieczenia wylepiłam ciastem. Podpiekłam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 15 minut.
V. Gdy ciasto się podpiekło, wylałam na nie wcześniej przygotowaną masę owocowo-kokosową. Piekłam najpierw 30 minut w temperaturze 180 stopni, a następnie zwiększyłam temperaturę do 200 i piekłam kolejne 20 minut.
VI. Po wyjęciu z piekarnika masa jest jeszcze nie ścięta, więc wydaje się dość płynna, ale później ładnie tężeje. Posypałam jeszcze ciepłe ciasto wiórkami kokosowymi:) Tym razem udało mi się nie poparzyć sobie języka:D




Pozdrawiam!! :)

27 lutego 2011

Kotleciki z kaszy gryczanej i twarogu | rewelacyjna sałatka

Znowu długo mnie nie było. Dużo zaliczeń w szkole, sesja, ogólnie Moje Życie. Dużo zmian ostatnimi czasy przeszłam. Ale nie ma tego złego... ;)

Dzisiaj, w ramach relaksu, zrobiłam kotleciki z kaszy gryczanej.
Zacznę może od sałatki z którą te kotleciki zgrywały się wprost rewelacyjnie:D

- kapusta pekińska posiekana
- sałata lodowa, porwana na kawałki
- pół cebuli posiekanej w drobną kostkę
- pomidor, też w kostkę
- pół ogórka, w słupki
- pokostkowane awokado
- kawałek mango, też w kostkę
- starta marchewka na grubych oczkach
- do tego sok z połówki cytryny, sól, oliwa z oliwek, olej lniany, no i zioła jakie lubicie

Pychota, no i kolory rewelacyjne:D



Teraz czas na kotleciki.
Z wczoraj została mi kasza gryczana, więc musiałam ją wykorzystać:)

Kotleciki z kaszy gryczanej i białego sera
Składniki:
- ugotowana kasza gryczana, ok 2-3 szklanki
- pół kostki twarogu chudego
- 2 cebule, 3 ząbki czosnku
- 10-12 małych pieczarek
- oliwa z oliwek
- przyprawy: sól, biały pieprz, dużo tymianku, sos sojowy, Jaś i Małgosia (taka przyprawa jak vegeta tylko że bez soli i glutaminianów sodu;)

Przygotowanie:
Poddusiłam pokrojoną w kostkę cebulę i wyciśnięty czosnek na oliwie z oliwek z odrobiną wody. Dodałam przyprawy, aby wydobyły aromat. Potem przyszła kolej na pieczarki. Dusiłam wszystko aż odparowała większość wody która w nich była:)
Następnie wrzuciłam podduszone pieczarki, oraz pokruszony twaróg do kaszy gryczanej. Wszystko wymieszałam palcami, a następnie formowałam kotleciki i ułożyłam je na polanych oliwą brytfankach.
Piekłam jakieś 25 minut w temperaturze 180 stopni.

























Smacznego:*
Wszystkie zdjęcia i przepisy są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich kopiowanie (no chyba, że mnie o tym poinformujesz;).